Dobry wieczór – tu Łódź
„Wita was Łódź, wita was Łódź…” te słowa piosenki napisanej przez
Ryszarda Czubaczyńskiego i
Jacka Szczygła przez kilka lat rozpoczynały kolejne odcinki jednego z najpopularniejszych programów lat 70.
Dobry wieczór – tu Łódź
Pomysłodawcą programu, który od 1973 r. do początku lat 80. realizowany był w Teatrze Wielkim przez Łódzki Ośrodek Telewizyjny, był
Ryszard Czubaczyński, ówczesny kierownik redakcji rozrywki ośrodka w Łodzi (obecnie dyrektor Muzeum Historii Miasta Łodzi). – To były czasy, kiedy szefem Telewizji Polskiej był
Maciej Szczepański. Ponieważ lubił rozmach, dostaliśmy zgodę, o co nie było tak łatwo, na realizację programu rewiowego – mówi
Ryszard Czubaczyński. – Pamiętam, że pomysł na
Dobry wieczór – tu Łódź zrodził się podczas jazdy samochodem z Warszawy do Łodzi. Z kierownikiem produkcji
Wojciechem Kokocińskim postanowiliśmy wymyślić jakiś prosty cykliczny program. Dołączyła do nas
Helena Ochocka, która została redaktorem cyklu i wspólnie przygotowywaliśmy jego kolejne części.
Ideą programu była przede wszystkim prezentacja najpopularniejszych wykonawców, chociaż jego twórcy często wymyślali ogólne tematy dla kolejnych odcinków, związane na przykład z porami roku (programy
Jest zima czy
Gdy wiosna zawróci nam w głowie), popularnymi serialami (
Wieczór z Arsenem Lupinem) lub łódzkimi wydarzeniami (
30-lecie „Głosu Robotniczego”). – To były tylko takie wątki, które pozwalały scalić koncert, pod ich kątem wybierało się scenografię, czasem specjalnie pisało do nich piosenki – mówi
Ryszard Czubaczyński.
W łódzkich programach występowała czołówka ówczesnej polskiej sceny muzycznej, a więc m.in.
Jerzy Połomski,
Halina Kunicka,
Stenia Kozłowska,
Irena Santor,
Violetta Villas,
Irena Jarocka,
Zofia Framer,
Zofia i Zbigniew Framerowie,
Krystyna Prońko,
Krzysztof Krawczyk,
Urszula Sipińska,
Maryla Rodowicz,
Andrzej Dąbrowski,
Bogusław Mec,
Zbigniew Wodecki, a także Czerwone Gitary, Skaldowie Trubadurzy. Pojawiali się w nich też aktorzy łódzkich scen. – Często zapraszano do programów znanych w Polsce piosenkarzy zagranicznych, jak
Enrico Maciasa z Francji,
Zsuzę Koncz i
Victorię Vince z Węgier czy
Helenę Vondračkovą i
Korn| Jiřiego Korna] z Czechosłowacji – mówi
Helena Ochocka.
Specjalnie na potrzeby programu tancerka i choreograf
Janina Niesobska założyła grupę baletową „Le Soleil”, która występowała w każdym programie, z solistów baletu warto wymienić choćby
Ewę Wycichowską,
Kazimierza Wrzoska i
Kazimierza Knolla. Solistom towarzyszyła Orkiestra Polskiego Radia i Telewizji pod dyrekcją
Henryka Debicha.
W pierwszym okresie realizacji programu reżyserem był
Janusz Rzeszowski. – Atrakcyjność tego widowiska polegała na wykorzystaniu i ujawnieniu widzom wszystkich wspaniałych urządzeń technicznych znajdujących się w teatrze, które zostały uruchomione na oczach zgromadzonej widowni – wspomina pierwszy program cyklu
Janusz rzeszowski. – Zapadnie wyjeżdżały z podziemia sceny wraz z zespołami baletowymi, jednocześnie podnosiły się mosty oświetleniowe, a z boku sceny wysuwały się nowe dekoracje, w których stały zespoły muzyczne i piosenkarze. W finale na dekoracji zbudowanej w kształcie piramidy zgromadzeni zostali wszyscy wykonawcy. Obracająca się piramida jechała z głębi sceny w stronę widowni. Kiedy dotarła na proscenium, zaczęła się podnosić wśród dymów do góry i wraz z gasnącymi światłami znikła z oczu widzów. Ten finał wzbudzał entuzjazm.
Po
Rzeszewskim , który w połowie lat 70. zaczął realizować filmy fabularne, m.in.
Hallo, Szpicbródka i
Lata dwudzieste, lata trzydzieste, program reżyserowali
Tadeusz Aleksandrowicz,
Jerzy Woźniak i
Włodzimierz Gawroński. Oprawą scenograficzną zajmowali się m.in.
Jerzy Masłowski,
Marian Stańczak,
Marek Grabowski i
Iwo Dobiecki.
Jak mówi
Ryszard Czubaczyński, program był zwykle rejestrowany na dwa lub trzy odcinki. – Z jednego nagrania w Teatrze Wielkim powstawało kilka kolejnych programów. W ciągu roku
Dobry wieczór – tu Łódź emitowano na antenie ogólnopolskiej mniej więcej sześć razy – dodaje.
Po 1981 roku nastąpiła przerwa w realizacji widowiska. – Zabrakło na nią pieniędzy. Później telewizja przypominała cykl montując z fragmentów dawnych programów nowe odcinki – mówi
Ryszard Czubaczyński. – Ostatnie wydanie
Dobry wieczór – tu Łódź wyemitowano w 1989 roku.
Anna Świerkocka
„Gazeta Wyborcza”