Wacław Biliński
Dziennikarz, powieściopisarz, scenarzysta
Wspomnienia
ID-002047.doc
 
RRRR-MM-DD
Lwowianin, który ukochał Łódź
 
Miał maniery przedwojennego licealisty. Kto tego nie pamięta, ten nie wie, że była to klasa sama dla siebie, w najlepszym znaczeniu tego słowa.
Lwowianin, urodzony i - jak wszyscy oni - namaszczany jakimś dziwnym dystansem i lekką ironią w stosunku do życia. Ten dystans będzie się później przejawiał w Jego twórczości literackiej.
Zanim stanie się pisarzem, po ukończeniu szkoły średniej we Lwowie wojnę przeżyje w Zbarażu i okolicach jako fornal, murarz i drwal na przymusowych robotach. W lutym 1944 r. zaciągnął się do Wojska Polskiego, ukończył Oficerską Szkołę Artylerii w Riazaniu i Chełmie, aby wziąć udział m.in. w szturmie Berlina. Zdemobilizowany w stopniu porucznika zostaje skierowany do Technicznej Obsługi Rolnictwa. Dopiero tak różnorodne doświadczenie było osnową Jego pisarstwa. Osiadł w Łodzi, ożenił się, oczywiście z kresowianką, z którą spędził resztę życia wraz z dwiema córkami. Jan Rybkowski przyciągnął go do współpracy w łódzkim zespole filmowym. Opuścił tenże zespół, gdy jego szefem został Bohdan Poręba. Później był kierownikiem literackim w zespole filmowym Wojciecha Hasa.
Od 1968 r. zajął się prawie wyłącznie pisarstwem. Napisał 14 książek, w tym 12 powieści, które ukazały się w 27 wydaniach oraz dziewięć scenariuszy dla teatru TV, filmu i słuchowisk radiowych. Cykl czterech powieści poświęcił trudowi żołnierza I Armii WP w walce na froncie w okresie bezpośrednio powojennym. Rozumiał i szanował żołnierza, bolał nad marnowaniem jego krwi i szafowaniem jego życiem na frontach wojny. Pomadka od Hawurassa przepełniona jest miłością do Lwowa. Drugie ukochane miasto - Łódź - przedstawił jako utalentowany fotografik w albumie. Miasto powojennej biedy, gdzie matka z dwojgiem dzieci dzieliła się jednym talerzem w mlecznym barze.
Był trudnym do zdobycia przyjacielem, skoro jednak zdobyło się Jego zaufanie, godzinami chodziło się z Nim po ścieżkach lasów oborskich i konstancińskich, korzystając z Jego daru gawędziarstwa. Kiedy opowiadał o wędkowaniu w okolicach Lwowa, słyszało się szelest sitowia, czuło się zapach tataraków, widziało się kryształ wody. Po mistrzowsku przenosił te zjawiska na karty swoich powieści. W ostatnim okresie życia oddał się malarstwu i obrazy swoje nasycał tymi odgłosami, zapachami i barwami.
Umarł 1 kwietnia, lecz nie dla prima aprilis. Zagryzły Go okoliczności związane z reformą służby zdrowia. Ale to już całkiem inna historia. Mógłby to być temat jeszcze jednej Jego powieści.
 
Kazimierz Baranowski
 
 
 
 
 
 
 
Opracowała Helena Ochocka
Wacław Biliński - Dziennikarz, powieściopisarz, scenarzysta
Biografia
Karykatury
Recenzje
Twórca o sobie
Wspomnienia
Zdjęcia